Czołg Leonardo Da Vinci, Labirynt Strachu i Chata Kata w Interaktywnym Parku Techniki
Czwartą atrakcją Kopalni Złota na naszym szlaku turystycznym okazała się Średniowieczna Osada Górnicza znajdująca się przy samym parkingu.
Po wejściu do ogrodzonej drewnianym płotem Średniowiecznej Osady Górniczej stanęliśmy przy studni głębinowej, która w przeszłości była skarbnicą wiedzy. Gromadziły się przy niej kobiety, które chętnie wymieniały się informacjami. Kilku ochotników na własnej skórze sprawdziło, czy czerpanie wody tą metodą jest łatwe. W przeszłości ryzykownym było stwierdzenie, że nie jest ciężko, ponieważ po takiej opinii można było być posądzonym o stosowanie czarów.
Ciekawą konstrukcją okazało się koło deptakowe, które przy użyciu siły “żywej” (ludzi lub zwierząt) wytwarzało energię mechaniczną. Siła rąk ludzkich nie była wystarczająca do wyciągania z podziemi dwóch ton, dlatego powstała potrzeba użycia siły całego ciała. W górnictwie koło deptakowe wykorzystywano do wybierania nadmiaru wody z kopalni i jest przez to uznawane za kunszt wodny, czyli obiekt będący elementem sieci wodociągowej lub odwadniającej. Zwiedzającym, szczególnie dzieciom, przywołało skojarzenia z chomikiem uwięzionym w klatce.
Lekcja Fizyki przy Ręcznym Dźwigu
W Osadzie zobaczyliśmy z bliska dwa cuda inżynieryjne tj: wiatrak i czołg Leonarda da Vinci. Ludzie z czasem zaczęli dążyć do napędzania maszyn bez wykorzystywania siły swoich mięśni lub bez udziału zwierząt. Dowodem na to jest maszyna krusząca napędzana siłą spadającej wody oraz wiatrak wprawiany w ruch przez wiatr. Za największego geniusza renesansu uważa się Leonardo da Vinci, który w 1485 roku przedstawił projekt pojazdu przypominającego “żółwia”. Czołg jego autorstwa mógł się poruszać w dowolnym kierunku. Na terenie Kopalni Złota jest wierna kopia, wykonana w skali 1:1. Maszyna jest w pełni sprawna i mobilna. Mogliśmy przyjrzeć się temu dziełu także od środka.
Ścieżka strachu zaprowadziła nas do Chaty Kata, gdzie spotkała mnie kara za sfotografowanie jej gospodarza. Musiałam zasiąść na krześle z gwoździami. W przeszłości sadzana na nim osoba odczuwała jedynie lekki dyskomfort. Po osobistym sprawdzeniu narzędzia tortur mogę to potwierdzić. Krzesło nie przysporzyło bólu. Czułam się jak Fakir odpoczywający na równomiernie rozłożonych gwoździach. Uśmiech na twarzy wywołały tablice z ciekawymi katowskimi powiedzeniami typu: “Podział ludzi według KATA: Ludzi dzielimy na głowę i tułowie”. Czy wiecie: “Jaką KAT lubi jajecznicę? … Lekko ściętą”.
W chwili opuszczania Średniowiecznej Osady Górniczej dostrzegliśmy napis na Gilotynie: “Kierunek zwiedzania”. Strzałka zwrócona była do góry w stronę ostrza. Na szczęście kat najodważniejszym, którzy wyciągnęli ręce po nieznaną nagrodę wręczył… wolność.
dla waszej wygody, wystarczy kliknąć w mapkę, wpisać miejsce aktualnej lokalizacji, wyznaczyć trasę i cieszyć się podróżą
„Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione"